Nasze babcie rozpieszczały wnuki częstując je pachnącymi powidłami, malinami, jeżynami, miodem, kiszonymi ogórkami zamkniętymi w szklanych słoiczkach różnej wielkości. W ten sposób okazywały swoją miłość wzmacniając wnuki naturalnymi witaminami z ogrodu.

Wspólne jedzenie, w tym celebrowanie przetworów rodzinnych wciąż jest uważane za jeden z ważniejszych czynników chroniących dzieci i nastolatków w sytuacjach trudnych. „Ocalą nas obiady” – usłyszałam 1 marca 2019r na trzecim Kongresie EDUTEC w Poznaniu jako przeciwwagę do wszechoogarniającej nowoczesnej technologii (szczególnie Internetu).

Te same słoiki można wykorzystać również w innych celach. Celach wspierających wychowanie.

Można w słoikach przechowywać skarby z wakacji (kamienie, muszelki, piasek, kawałek korzenia…), oszczędzać pieniądze. Słoiki świetnie pomagają zobrazować postępy dzieci w metodach żetonowych np. dziecko może wrzucać kolorową kulkę za każdorazowe przestrzeganie zasady.

Słoiki w wychowaniu rozpowszechnił prof. Jacek Pyżalski. Metoda słoik Pyżalskiego jest świetnym sposobem na motywowanie uczniów do pozytywnych działań omijając rywalizację. Nagrodą za pozytywne zachowanie jest wsypanie określonej ilości makaronu do słoika. Wszyscy uczniowie wspólnie mają szansę zapełnić słoik. Za pełen słoik otrzymują wcześniej ustaloną przyjemność np. wyjście na pizzę.

Jak to zwykle bywa kreatywni są nie tylko profesorowie:) O nowym zastosowaniu słoika opowiedziała mi kilka dni temu mama trójki dzieci. Tablice motywacyjne z buźkami u jej dzieci powodowały rywalizację i zniechęcenie. Wymyśliła więc słoik dobroczynności! Dzieci za każdą pomoc drugiej osobie, pozytywne zachowanie mogły wrzucić orzech do słoika. Cały dzień szukały sposobów na pomaganie, aby zapełniać słoik. Towarzyszyło temu wiele śmiechu, dumy i radości.

A więc słoiki w ruch!


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *